Na wstępie mój ulubiony cytat: "włączając dziecku telewizor, wyłączamy dziecko" Dorota Zawadzka. Od razu się przyznam, że mój starszy syn niestety często jest wyłączony :-(
Dostępne na rynku telewizje cyfrowe oferują wiele kanałów dla dzieci. Jednak niektóre bajki mrożą krew w żyłach. Dziwię się, że ktoś w ogóle pozwolił te bajki zakwalifikować do bajek dla dzieci. Na niektórych kanałach prezentowana jest głównie przemoc, krew, pot i łzy. Bohaterowie robią sobie krzywdę, często walcząc ze sobą na śmierć i życie. Jak już wspominałam jestem matką dwóch chłopców. Maluszek oczywiście jeszcze bajek nie ogląda :-) jednak mój przedszkolak jest od nich wręcz uzależniony. Długo udawało mi się go uchronić przed tymi bajkami lecz wpływów rówieśniczych nie da się zlikwidować. Przedszkole robi swoje. Syn doszedł do wniosku, że bajki które do tej pory oglądał (ładne, spokojne, edukacyjne, z morałem) są dla małych dzieci i od tej pory będzie oglądał takie bajki, jak jego koledzy z przedszkola.
Staram się kontrolować ilość i jakość oglądanych przez mojego syna bajek. Ale jak powiedziałam "staram się" i nie zawsze mi to wychodzi. To, że bajki te niewłaściwie wpływają na dziecko, można zaobserwować po jego słownictwie, rzucanych hasłach i zachowaniu. Gdy dostrzegam, że syn zbyt mocno chłonie wzorce jakie widzi w "tych" bajkach przez jakiś czas zabraniam mu ich oglądać.
A teraz mam jeszcze lepszy pomysł. Dla przedszkolaka, poza bajkami, atrakcyjne są również kanały przyrodnicze. Więc zamiast głupiej, bezmyślnej bajki włączam program o dinozaurach lub o zwierzętach w Afryce. Wiem, że to również sadzanie dziecka przed telewizorem. Jednak gdy naprawdę brakuje nam czasu jest to zdecydowanie lepsze wyjście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz